POLSKI HITCH Cz.2
4 maj 2010
Zaczęliśmy ćwiczyć sposoby podejścia do kobiet. Trenerzy pokazywali, dziewczęta mówiły o swoich odczuciach. Każdy był komentowany i poprawiany.
- Brakowało mi tu zdecydowania – zdawała relację Agnieszka, jedna z zaproszonych –
- podchodziłeś trochę, jakbyś chciał poprosić o 50 gr.
- Właśnie – włączył się Zwierzak – James Bond by tak nie podchodził. A poza tym kąt niewłaściwy! Mówiłem, zataczasz lekki łuk i zbliżasz się pod kątem ok. 45 stopni.
- Kurwa, to nie wojsko! – krzyczał Andy do wysokiego, sztywnego chudzielca, który , jak na ironię nosił identyfikator „Luzak” – myślała, że po ryju jej chcesz dać!
- Faktycznie, poczułam się niepewnie, szedłeś szybko , centralnie z przodu i zero uśmiechu – komentowała tym razem Ela, szczupła blondynka.
Jednym szło lepiej, innym gorzej. Najbardziej pochlebne opinie, zarówno dziewcząt, jak i trenerów zbierał Maks. Wysoki, postawny, łysy, podchodził dostojnie i z tajemniczym, uwodzicielskim uśmiechem. Zdążyłem gościa lepiej poznać podczas NLS u. Trzydziestokilkuletni pisarz i specjalista od reklamy był sprawami uwodzenia pochłonięty bez reszty. Znał się na tantrze seksualnej, NLP i zaliczał kurs za kursem. Mieszkał sam w centrum Warszawy, więc chętnie przyjąłem zaproszenie i się u niego zatrzymałem.
Zabawa rozkręcała się na całego. Gdy już większość błędów w podejściu została wyeliminowana, zostaliśmy wyposażeni w otwieracz, który już wcześniej słyszałem od Zwierzaka przez telefon:
Przepraszam, gdybym chciał cię bliżej poznać, a ty bardzo chciałabyś bliżej poznać mnie, to co musiałbym powiedzieć?
- To na chwilę zawiesza jej umysł – mówił Andy – co by nie powiedziała, powtarzasz to, robi się przez chwilę wesoło a potem jedziesz tekstem „na opinię”:
Wiesz, zadzwonili do mnie od Ewy Drzyzgi , żebym wziął udział w programie o cichych wielbicielach. Podobno ktoś czuje do mnie miętę i mam poznać go na antenie. Nie mam pojęcia, kto to. Poszłabyś na moim miejscu?
-Potem improwizujecie – kontynuował – jeśli powie, że nie poszłaby, oskarżasz ją o brak odwagi i fantazji, jeśli namawia cię do wzięcia udziału, możesz powiedzieć „-A co, jeśli to mężczyzna?”. W ten sposób skierujesz rozmowę na właściwe, damsko-męskie tory i będziesz interesujący.
Trenerzy powiedzieli nam jeszcze parę rzeczy o implikacjach, pozornych wyborach i paru innych konstrukcjach lingwistycznych. Nie sądzę, że ktoś zdążył się w tym głębiej rozeznać, gdy padło hasło:
- To do roboty !
Pojechaliśmy do galerii „Mokotów”. Zasiliłem grupkę prowadzoną przez Zwierzaka. Krótki ogląd i mistrz zaatakował. Wyglądało, jakby nawiązanie kontaktu z nieznajomą kobietą było dla niego tak naturalne, jak poranne mycie zębów. Z ujmującym uśmiechem , łamiąc większość wtłaczanych nam zasad, podbiegł z tyłu do dwóch bardzo młodych dziewcząt, które już nas minęły, łapiąc je za ramię i po prostu zawołał STOP! Było to tym bardziej szalone, że dziewczyny stawały już na ruchomych schodach, i zastosowanie się do żądania wymagało odrobiny akrobacji. ALE ONE PODJĘŁY TEN WYSIŁEK!
- O co chodzi- pytała z uśmiechem wyższa blondynka, kiedy udało się jej już stanąć na pewnym gruncie – jakiś sondaż?
- Nie, ale mój kumpel Piter chce się was o coś zapytać – powiedział, popychając mnie, wcale nie dyskretnie w ich kierunku.
- Nnno tak…gdybym chciał was bliżej poznać, a wy mnie, to co musiałbym powiedzieć? - wykrztusiłem, ale nie doczekałem się odpowiedzi, bo Zwierzak przerwał zdecydowanie:
- Dobra dziewczyny, bardzo wam już dziękujemy, nawet nie wiecie, jak przysłużyłyście się nauce – Zgarnął grupkę, zostawiając laski oszołomione i krótko stwierdził:
- Teraz samodzielnie i po kolei. Tylko tekst podstawowy, żadnych rozwinięć. Nie umawiacie się, nie bierzecie numerów telefonów, tylko otwarcia !
Mike, Luzak, Jerry i ja ruszyliśmy do akcji. Nie tylko dla mnie było to coś całkowicie nowego. Szczególnie Luzak kombinował, jak uniknąć podejścia, wymyślając wymówki typu „idzie za szybko” , ale trener był nieubłagany.
- Idziesz, czy sam mam ci ją przyprowadzić ? – Luzak pamiętał moją konsternację, więc wolał sam. Prawie z zamkniętymi oczami i blady jak ściana podszedł wreszcie do wskazanego obiektu z zadanym tekstem. Mimo widocznych gołym okiem błędów w postawie, został przez idącą z zakupami , trochę korpulentną szatynkę potraktowany dość życzliwie. Widać było nawet, że chętnie kontynuowałaby pogawędkę, gdy ewakuował się tyleż zdenerwowany, co rozpromieniony. Każdy z nas podszedł w sumie do około dziesięciu kobiet. Na twarzach kursantów wyraźnie rysowała się euforia, którą czułem już kilkukrotnie, odkąd rozpocząłem przygodę z NLS.
- Wystarczy, przerwa, spotykamy się wszyscy w „Parku” o 21 – padła komenda.
ANDY
Andrzej Bajko
na podstawie książki „Sex, magia i uwodziciele” oraz za zgodą autora Piotra Pytona
Media o nas
TVN Warszawa - Kalibabka
Niedziela, 12 wrzesień 2010
TVP2 - Kawa czy Herbata
Niedziela, 12 wrzesień 2010
TVN24 - Lekcje Uwodzenia
Niedziela, 12 wrzesień 2010
Polsat - Niemoralne Kobiety
Niedziela, 12 wrzesień 2010
Slajd - Kobieta to nie puszka sardynek
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
TVN Warszawa - ABC Uwodzenia
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Trener AU wydał nową książkę
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Nowa książka Neil'a Strauss'a - Zasady Gry
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Newsweek - Resocjalizacja mężczyzn
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Playboy - Akademia Uwodzenia Sztuk Pięknych
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Wprost - "Romans służbowy"
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
TV4 - Jazda Figurowa
Niedziela, 25 kwiecień 2010
TVN Uwaga
Niedziela, 25 kwiecień 2010
TVP 2 - Pytanie na Śniadanie
Niedziela, 25 kwiecień 2010
Superstacja
Niedziela, 25 kwiecień 2010