POLSKI HITCH Cz.5
4 maj 2010
Moim fanem w klubie stał się Mike, który pomimo młodego wieku miał jak się to mówi na wszystko wylane. Jego akcja z podsuniętym przez trenerów otwieraczem wzbudziła ogólny szacuj.
- Zobaczymy, na ile można sobie pozwolić – stwierdził Mike i podszedł do bardzo ładnej i dość dostojnie wyglądającej silikonówy:
- Przepraszam, ale muszę coś ci powiedzieć .Jesteś… niesamowicie wyjebana z pyska !
Mimo całego luzu, byłem przekonany że przegiął. Chwila konsternacji. Zlustrowała go od stóp do głów i powiedziała niepewnie:
- Czy to był…hm…komplement?
- Sama sobie odpowiedz, wszystko zależy od tego, na ile umiesz go przyjąć – Mike jechał na pełnym gazie.
- No, muszę stwierdzić, że było to oryginalne. Nigdy jeszcze nikt mi tak nie powiedział.
Zrozumiałem po raz kolejny, że większość ograniczeń zostaje zaprojektowana w naszych umysłach. Tak naprawdę bardzo niewiele rzeczy jest niemożliwych. Osobiście waham się, czy w ogóle istnieją, ale to już mój prywatny pogląd. W każdym razie, w tym momencie, przybijając z Mikem „piątkę” byliśmy totalnie „Alfa”! A jednak, gdy ją ujrzałem, zawahałem się. Dziewczyna, stojąca nieopodal z colą w ręce, naprawdę przypominała mi miłość z ósmej klasy. Długie, czarne pukle włosów, skośne oczy, niewyzywająca, kobieca sylwetka. To nie był nawrót strachu, byłem w tej chwili pozbawiony jakichkolwiek oporów, raczej przypływ nostalgii. Do tej dziewczyny chciałem podejść w zupełnie innym celu, niż trening. Moje niezdecydowanie od razu zauważyła Ela, jedna z zaproszonych dziewcząt, które dzielnie pomagały trenerom w tym specyficznym rodzaju przepoczwarzania larw w motyle.
- Pogadam z nią chwilę, podejdź, jak dam znać- powiedziała i zaczęła gawędzić z moją wybranką. Za chwilę zawołała mnie, mówiąc – Natalia chce cię poznać. Opowiedziałam jej o tym, jak mój brat kłóci się ze mną, twierdząc, że uroda nie jest u kobiety najważniejsza. Wiesz, ona ma to samo zdanie co ty.
- Witaj Natalio – z bliska była jeszcze bardziej atrakcyjna i trochę się spociłem, podając jej rękę. Nie raz już zauważyłem, że naprawdę piękne kobiety w takich miejscach dużo częściej siedzą same, niż ich przeciętniejsze koleżanki.
– Miło cię poznać. Skoro mamy podobne poglądy, to możemy zamienić parę słów.
- Zostawiam was samych – po angielsku zmyła się Ela – przyjdź potem opowiedzieć jak było.
Natalii jakoś nie przeszkadzało, że zabrzmiało to zbyt oczywiście i uśmiechała się do mnie wyczekująco. Czułem, że nie potrzebne mi wyrafinowane otwieracze. Powoli i sugestywnie powiedziałem po prostu:
- JAK LECI ?
Dziwne, jak zmysłowe i osobiste może być takie proste pytanie. Spojrzała wzrokiem oswojonego gołębia, a ja nie czułem potrzeby, żeby udowadniać, że jestem jastrzębiem. Zdecydowanie bardziej ciągnęło mnie, żeby otoczyć ją skrzydłem, niż porwać w locie. Trochę się bałem, że usłyszę „w porzo” lub coś w tym stylu. Nie chciałem, by gołąb zaskrzeczał sroczym głosem.
- Ogólnie nieźle, choć twoja siostra powiedziała, że wyglądam smutno i samotnie. Też masz takie wrażenie?
Miałem ochotę powiedzieć jej – Wyglądasz jak natchnienie poetów i marzenie czterdziestolatka ! Weź mnie za rękę i odlećmy razem na szczyt Parnasu!- ale zasad uwodzenia przestrzegać trzeba z jednego, podstawowego powodu. Bo działają!
- Nie wiem – odpowiedziałem po chwili zastanowienia – bardziej interesuje mnie, że chyba dość dobrze się czuję w twojej bezpośredniej obecności. Czekaj, sprawdzimy, czy to rzeczywiście twoja zasługa. Hej! – zawołałem do przechodzącej dziewczyny – Mogłabyś tu stanąć na chwilę? Muszę zrobić mały eksperyment.
Zacząłem powoli przesuwać się w kierunku Natalii i z powrotem do stojącej grzecznie uczestniczki doświadczenia, analizując głęboko w czyjej bliskości czuję się lepiej. Żywo zainteresowana czekała na werdykt.
- Cóż, ciężko stwierdzić. Jak znowu to poczuję, to ci powiem.
- Szkoda…- nostalgiczna nutka w jej głosie była naprawdę zaskakująca. Gołąbek potulnie położył dzióbek na ramieniu większego ptaka, choć ptak trochę dziobał i drażnił. Odleciały resztki jastrzębia. Dwa pocztowe gołębie zawirowały z dziką iluminacją dyskoteki. Czułem, że bardzo chcę spotkać się z nią w innym miejscu i czasie.
- Bardzo chcę spotkać się z tobą w innym miejscu i czasie – powiedziałem, łamiąc wszystkie zasady.
Wziąłem jej numer telefonu i po prostu wyszedłem z lokalu.
Nigdy nie zadzwoniłem.
Nie mogłem pozwolić sobie na uczucia.
I nie chciałem
ANDY
Andrzej Bajko
na podstawie książki „Sex, magia i uwodziciele” oraz za zgodą autora Piotra Pytona
Media o nas
TVN Warszawa - Kalibabka
Niedziela, 12 wrzesień 2010
TVP2 - Kawa czy Herbata
Niedziela, 12 wrzesień 2010
TVN24 - Lekcje Uwodzenia
Niedziela, 12 wrzesień 2010
Polsat - Niemoralne Kobiety
Niedziela, 12 wrzesień 2010
Slajd - Kobieta to nie puszka sardynek
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
TVN Warszawa - ABC Uwodzenia
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Trener AU wydał nową książkę
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Nowa książka Neil'a Strauss'a - Zasady Gry
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Newsweek - Resocjalizacja mężczyzn
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Playboy - Akademia Uwodzenia Sztuk Pięknych
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
Wprost - "Romans służbowy"
Poniedziałek, 26 kwiecień 2010
TV4 - Jazda Figurowa
Niedziela, 25 kwiecień 2010
TVN Uwaga
Niedziela, 25 kwiecień 2010
TVP 2 - Pytanie na Śniadanie
Niedziela, 25 kwiecień 2010
Superstacja
Niedziela, 25 kwiecień 2010