Arek Mularczyk

  Wszystko zaczęło się około rok temu. Szperając w internecie przypadkowo trafiam na książkę, której tytułu teraz nie pamiętam, jednak jedna rzecz zwróciła moją uwagę: 10 błędów, które popełniasz z kobietami. Po przeczytaniu tych 10 punktów pomyślałem sobie: "Czy ktoś napisał o mnie książkę? Nie wierze, że to tak działa" To oznacza, że jest więcej takich ludzi jak ja (w słowniku PUA widnieje pod hasłem AFC), jeżeli jest więcej takich ludzi jak ja to oznacza, że jest jakiś schemat postępowania z kobietami, jeżeli jest schemat, to znaczy, że da się go złamać i będzie działało...ale zacznijmy od początku.


Mam wyjechać za granice, chwytam za telefon, by zamówić bilet na prom z Gdańska do Nynasham (Szwecja). Dzwonie, podaje dane, ona mi nr rezerwacji, zapisuje, żegnam się i tyle. Tak to ma wyglądać. Jednak dla mnie nie jest to takie proste... czuję się strasznie głupio, nie wiem co powiedzieć. Po drugiej stronie słuchawki kobieta. Wstydzę się, mimo, że ona i tak mnie nie widzi, nie wiem kim jestem, co robię w życiu, jak wyglądam. Czuję się jak ostatni palant...głoś mi drży.


Dopiero po zapisaniu się na sztuki walki (judo, taekwondo) nabieram trochę pewności siebie, której praktycznie nie mam. Jako student, mieszkający na osiedlu akademickim, powinienem umawiać się na randki kilka razy w tygodniu. Przecież jest tyle dziewczyn, tyle możliwości. Randek nie ma! Wchodzę do perfumerii, w środku 3 atrakcyjne ekspedientki, ciepło mnie witają. Jedna podchodzi i pyta się czy może w czymś pomóc. Ja grzecznie dziękuje. Mówiąc to moje spojrzenie wędruje w przeciwną stronę i w tym momencie myślę sobie: "...i tak nie miałbym szans". Nie mogę się skupić. Czuję się niepewnie. Nawet trochę się spociłem z nerwów. A to tylko zakupy.


Wyjście na parkiet poprzedzone były pytaniem do kolegów: "To co, jeszcze po jednym i idziemy?". Wtedy nawet szło, wiele nie pamiętałem z wieczoru,ale jakieś numery zbierałem. Nigdy nie dzwoniłem, wysyłałem sms-y. Na temat skuteczności tej metody nie będę się rozpisywał. Po prostu, nie działa! Jestem na siebie zły, moje życie uczuciowe leży. Relacje damsko-męskie praktycznie nie istnieją. Chyba trzeba coś z tym zrobić. Zaczynam szukać.

Trafiam na stronę. Rejestruje się, czytam, czytam, czytam, postanawiam wybrać się na jednodniowe szkolenie o magicznej nazwie 'Rockstar' organizowane wspólnie przez i Akademię Uwodzenia i Syl. Jest 21 marca 2009, jestem na szkoleniu i poznaje merlina.Poznaje Jacka, który też jest z Łodzi, dzisiaj mój najlepszy kumpel. Myślę, że dopiero WTEDY wszystko się zaczęło. Zrozumiałem w jakim kierunku powinienem iść. Jak moje życie powinno wyglądać. Co powinienem zmienić, od czego w ogóle zacząć. Z czasem poznałem osoby, które też "są w temacie". Pierwsze wyjścia do klubów, dobra zabawa bez alkoholu. Poznaje coraz więcej osób ze społeczności. Motywujemy się, rozmawiamy o kobietach. Moja wiedza jest coraz szersza, co wyraźnie oddziałuje na moje relacje, nie tylko z kobietami, ale z ludźmi wszędzie. Czuję, że żyje, jestem szczęśliwy. Poznałem mnóstwo wartościowych, fajnych ludzi, którzy chcą zmienić swoje życie na lepsze.

Podoba mi się to. Nie żałuje żadnej złotówki wydanej na szkolenia, zloty, materiały. To były najlepiej wydane pieniądze w moim życiu.
Nie określam siebie jako PUA, bo wydaje mi się, że cały czas mi czegoś brakuje, że coś trzeba poprawić, zmienić, podciągnąć. Cały czas nad tym pracuje i pisząc teraz ten tekst wiem, że nie poszło to na marne, wiem, że w przyszłości będzie to owocowało. Umawiam się z kobietami, które mnie pociągają. Nie boję się zadzwonić by zamówić bilet na prom czy samolot, a w perfumerii lubię flirtować z kobietami. Sprawia mi to przyjemność, im zresztą też :-)


Arek Mularczyk

e-mail: arekmul@wp.pl